o językach, off-topic

Język, udzielanie pomocy i hierarchia między grupami

Trafiłam na badanie z całkiem chwytliwym tytułem: “Good refugees, bad migrants? Intergroup helping orientations toward refugees, migrants, and economic migrants in Germany” (pol.  Dobrzy uchodźcy, źli migranci? Orientacje międzygrupowej pomocy wobec uchodźców, migrantów i migrantów ekonomicznych). Autorki chciały sprawdzić, czy stosowanie różnych określeń na osoby z doświadczeniem migracji ma wpływ na to, jaką te osoby dostają pomoc i czy respondenci postrzegają te osoby jako zagrożenie. 

Badanie było przeprowadzone na gruncie języka niemieckiego i sprawdzono trzy określenia ‚uchodźca’, ‚migrant’ i ‚migrant ekonomiczny’. Respondenci byli podzieleni na trzy grupy i każda z nich czytała tę samą historię, tylko z innym określeniem. Potem na siedmiopunktowej skali musieli zaznaczyć, czy zgadzają się. ze stwierdzeniami np. „Uczenie migrantów/uchodźców/migrantów ekonomicznych, żeby umieli o siebie zadbać, jest korzystne dla społeczeństwa” czy „Uchodźcy/migranci/migranci ekonomiczni są obciążeniem dla niemieckich podatników”. Zdziwiła mnie obecność ‘migranta ekonomicznego’ ponieważ zazwyczaj w mediach widzę albo ‘uchodźców’ albo ‘migrantów’, rzadko widzę to pojęcie w prasie, ale rozumiem decyzję badaczek i chęć zróżnicowania materiału. Mam też wrażenie, że różnica między ‚uchodźcą’ a ‚migrantem’ często się też w prasie zaciera, a ‘migrant ekonomiczny’ jednoznacznie określa cel migracji.

Z badania wyszło niewiele, ponieważ próbka nie była szczególnie reprezentatywna, m.in. była raczej mała (trochę ponad 300 osób) i dużo odsetek osób miał wyższe wykształcenie. Zgodnie z oczekiwaniami, słowo ‚uchodźca’ sprawiało, że ludzie chcą bardziej pomagać niż w przypadku ‚migranta ekonomicznego’, ale już między ‚uchodźcą’ i ‚migrantem’ nie zauważono różnicy. Respondenci, którzy postrzegają osoby z doświadczeniem migracji jako zagrożenie, niezależnie od tego, jakiego określenia użyjemy, są też mniej skłonni do pomagania. Jak zauważają autorki, taka obserwacja jest zgodna z innymi badaniami, że generalnie poczucie zagrożenia sprawia, że ludzie są mniej skłonni do prospołecznych zachowań.

To, co mnie szczególnie zainteresowało w artykule, to rozróżnienie rodzajów udzielania pomocy. Wiem, że można mieć dobre intencje, ale pomoc tak naprawdę sprawić więcej problemów niż czegokolwiek innego i poza intencjami, trzeba mieć również wiedzę i umiejętności i udzielanie pomocy to nie jest prosta sprawa. Podział, który zastosowały autorki pokazał mi dodatkowy aspekt, tj. uwzględnianie hierarchii między grupami (Halabi et al, 2016). Na przykład pomoc ukierunkowana na samodzielność zakłada, że grupa udzielająca pomocy, a więc grupa o wyższym statusie, która ma dostęp do zasobów i informacji zapewnia narzędzia tak, by grupa potrzebująca pomocy mogła funkcjonować później bez wsparcia i żeby miała taki sam dostęp do zasobów. Pomoc ukierunkowana na samodzielność dąży do zrównania pozycji grup w społeczeństwie: grupa pomagająca jest gotowa, żeby grupa, która potrzebowała pomocy, miała taki sam status w społeczeństwie.

Z kolei pomoc ukierunkowana na zależność utrwala dotychczasową relację. Grupa, która pomaga chce pomóc, ale nie wyposaża grupy, której pomaga w odpowiednie narzędzia pozwalające się usamodzielnić. Raczej chce stworzyć relację, w której grupa potrzebująca pomocy jest zależna od grupy o tym wyższym statusie. Grupa o wyższym statusie działa trochę jak gatekeeper zasobów i samodzielności. W badaniu Wyszynski, Guerry i Bierwiaczonek wyszło, że określenie ‘uchodźca’ wzmaga właśnie chęć pomocy ukierunkowanej na zależność. 

Chociaż autorki wskazują, że badanie nie jest idealne i zdecydowanie jest pole do poprawy, to wydało mi się ciekawe właśnie ze względu na uwzględnianie relacji władzy między grupami, która odgrywa także istotną rolę w integracji i akulturacji (czyli w skrócie przyjmowania kultury obcej, w tym przypadku, kultury osób z doświadczeniem migracji). W kontekście migracji, proces integracji i akulturacji jest dwustronny, tzn. nie jest tak, że tylko migranci i uchodźcy mają się zintegrować z większością społeczeństwa. Większość społeczeństwa też uczestniczy w tym procesie i przyjmuje kulturę mniejszości. Jak zauważa Katharina Lefringhausen kwestia tego, czy większość społeczeństwa jest gotowa zrezygnować ze swojego wyższego statusu w społeczeństwie jest istotna właśnie w procesie integracji (Lefringhausen, 2022).

Oczywiście te relacje władzy i hierarchia między grupami w udzielaniu pomocy nie dotyczą tylko migracji. Myślę, że z łatwością możemy przenieść to na grunt pomocy udzielanej np. osobom z niepełnosprawnościami, a autorki artykułu podają przykład mężczyzn udzielających pomocy kobietom. Moim zdaniem uświadomienie sobie takie podziału sprawia, że możemy zweryfikować swoje oczekiwania względem pomocy i być bardziej refleksyjnym jeśli chodzi o rezultaty. Czy chcemy pomagać, żeby jakaś grupa była bardziej samodzielna, czy żeby zachować swój wyższy status.

Bibliografia:

Halabi, Samer; Dovidio, John F.; Nadler, Arie (2016). Help that hurts? Perceptions of intergroup assistance. International Journal of Intercultural Relations, 53(), 65–71. doi:10.1016/j.ijintrel.2016.05.007 

​​Lefringhausen, K. (2022. Understanding Intercultural Relations: Majority Members’ Tri-Dimensional Acculturation Model. In T. McConachy, & P. Hinton (Eds.), Negotiating Intercultural Relations (1st ed.). Bloomsbury.

Wyszynski, MC, Guerra, R, Bierwiaczonek, K. Good refugees, bad migrants? Intergroup helping orientations toward refugees, migrants, and economic migrants in Germany. J Appl Soc Psychol. 2020; 50: 607– 618. https://doi.org/10.1111/jasp.12699

Dodaj komentarz