Niedawno w swoim mediach społecznościowych kpiłam trochę ustawodawcy, który bardzo wzdraga się przed użyciem feminatywów, w efekcie w ustawach pojawiają się takie sformułowania jak: „żołnierz-kobieta w ciąży” i „nauczyciel akademicki w ciąży”. Generyczne maskulinum, czyli np. użycie „nauczyciel akademicki” w ustawie w odniesieniu zarówno do kobiet, jak i mężczyzn sprawia, że kobiety są mniej widoczne, a domyślnym nauczycielem akademickim jest mężczyzna.
Asymetria rodzajowo-płciowa, czyli to, że rodzaj rzeczownika niekoniecznie jest zgodny z płcią (np. nauczyciele może zarówno odnosić się do samych mężczyzn, jak i kobiet i mężczyzn) w języku polskim to nie nowość i jest już omawiana od 40 lat jeśli nie dłużej. Poloniści*polonistki i psychologowie*psycholożki z UW w 2005 roku również byli tym tematem zaciekawieni, więc postanowili temu się bliżej przyjrzeć. Zaprojektowali badanie, w którym chcieli sprawdzić, jak formy nazw zawodów wpływają na stereotypizację płci. Czym jest ta stereotypizacja? Przykładowo, w ustawie o szkolnictwie wyższym, ustawodawca używa ciągle generycznego rodzaju męskiego w liczbie pojedynczej, czyli pracownik, adiunkt, nauczyciel akademicki mając na myśli zarówno mężczyzn jak i kobiety wykonujące ten zawód. Czy kiedy słyszymy nauczyciel akademicki rzeczywiście myślimy zarówno o kobiecie, jak i o mężczyźnie? W stereotypizacji chodzi o to, że rodzaj rzeczownika (nauczyciel akademicki ma rodzaj męski) może wpływać na nasze wyobrażenia o płci osoby wykonującej dany zawód.
Eksperyment – projekt i przygotowanie
Badacze*badaczki przygotowali więc ankietę, w której zapytali „jak należy się zwracać do X”, gdzie X oznaczało nazwę zawodu (nauczyciel) lub nazwę osobową niezawodową, np. sąsiad i podróżny. Nazw zawodów było 45, nazw osobowych niezawodowych 9. Nazwy te podzielono na trzy grupy ze względu na możliwość tworzenia derywatów żeńskich (czyli feminatywów): na nazwy, które tworzą derywat żeński, np. nauczycielka; na nazwy, które nie tworzą feminatywu, np. kadrowiec; oraz na nazwy, które tworzą feminatyw nacechowany, np. kurator. Z perspektywy 2021 r. muszę powiedzieć, że nie mam problemu z utworzeniem feminatywu od kadrowiec (kadrowczyni) a kuratorka nie wydaje mi się nacechowana.
Wersję podstawowego pytania „jak należy zwrócić się do X” autorki*autorzy badania zadali na pięć sposobów:
- rzeczownikiem w liczbie pojedynczej w rodzaju męskim: „Jak należy zwrócić się do nauczyciela?”;
- z rzeczownikami w liczbie pojedynczej w rodzaju męskim i żeńskim: „Jak należy zwrócić się do nauczyciela i nauczycielki?”;
- z użyciem słowa „osoba”: „jak należy się zwrócić do osoby uczącej w szkole podstawowej?”
- z użyciem słowa „człowiek”: jak należy się zwrócić do człowieka uczącego w szkole podstawowej”?
- z rzeczownikiem w liczbie mnogiej: „jak się należy zwrócić do nauczycieli”
Pod pozorem zebrania informacji o różnych formach adresatywnych w języku polskim, badacz*badaczki uzyskali informacje o wyobrażeniu płci adresata. Domyślacie się pewnie także, że chciano porównać, jak odbierane są pytania o nazwę osobową męską (nauczyciel) a nazwę opisową z użyciem teoretycznie neutralnych słów jak „osoba” czy „człowiek”. Form pytań nie mieszano, a zatem niektórzy uczestnicy badania dostali ankietę z samymi pytaniami z rzeczownikiem męskim w liczbie pojedynczej, inni z samymi pytaniami z użyciem słowa „osoba”, jeszcze inni z użyciem nazwy osobowej w liczbie mnogiej (nauczyciele). W ankiecie wzięło udział 145 osób (76 kobiet i 69 mężczyzn)
Wyniki i wnioski
Okazało się, że jest zależność między formą użytą w pytaniu a wyobrażeniami o płci. Na stereotypizację męską wpływały pytania z użyciem nazwy osobowej w formie męskiej, np. Jak należy zwracać się do ekspedienta? oraz z użyciem słowa człowiek jak należy zwrócić się do człowieka sprzedającego w sklepie? Najmniejsza stereotypizacja jest obecna, kiedy użyjemy dwóch form, czyli jak należy zwrócić się do ekspedienta i ekspedientki? oraz z użyciem słowa „osoba”, czyli jak należy zwrócić się do osoby sprzedającej w sklepie?
Na stereotypizację mają też wpływ czynniki pozajęzykowe, czyli stopień maskulinizacji i feminizacji zawodu (czyli tym, ile kobiet/mężczyzn pracuje w danym zawodzie). Zawody tradycyjnie zmaskulinizowane, np. górnik, miały większy stopień męskiej stereotypizacji, a stopień męskiej stereotypizacji był najniższy w zawodach sfeminizowanych. Męska stereotypizacja jest widoczna także widoczna w nazwach zawodów o wysokim statusie społecznym (za takie zostały uznane sędzia, syndyk, nauczyciel akademicki). Wysoki współczynnik męskiej stereotypizacji był również w nazwach niezawodowych, np. podróżny, przechodzeń, pasażer.
Należy się jeszcze wyjaśnienie, co badacze uznali za formę męską, żeńską lub neutralną. Zwrotem w formie żeńskiej jest np. pani doktor, proszę pani, zwrotem w formie męskiej np. proszę pana, panie dyrektorze, itp. W odpowiedziach pojawiały się także zwroty z formą męską i żeńską np. proszę pana/pani oraz zwroty bez żadnej konkretnej formy adresatywnej, np. przepraszam bardzo.
Najmniejszy stopień męskiej stereotypizacji jest w pytaniach z feminatywami (jak należy się zwracać do nauczyciela i nauczycielki), zaraz potem są sformułowania z neutralną osobą, np. osoba ucząca w szkole), nieznacznie wyższy stopień stereotypizacji mają formy typu nauczyciele (czyli generyczne maskulinum w liczbie mnogiej). Najwyższy stopień męskiej stereotypizacji mają pytania z wyłącznie formą męską w liczbie pojedynczej (jak należy zwracać się do nauczyciela), bardzo wysoki stopień męskiej stereotypizacji wykazują pytania ze słowem człowiek (jak należy zwracać się do człowieka uczącego w szkole).
Eksperyment potwierdza wpływ rodzaju na stereotypizację męską, ale badacze*badaczki zauważają jednocześnie, że rodzaj męski w liczbie mnogiej (nauczyciele) nieznacznie bardziej wpływa na męską stereotypizację niż określenia z neutralną „osobą”. Potwierdza, że uznajemy mężczyznę jako domyślnego człowieka i że równowaga w systemie słowotwórczym jest potrzebna, więc feminatywy mają znaczenie i są ważne.
Jestem ciekawa, jakie wyniki przyniósłby taki eksperyment przeprowadzony w 2021. Może porównanie wyników współczesnych i tych sprzed szesnastu lat wniosłoby jakieś informacje o zmianach w stereotypizacji płci i postrzeganiu feminatywów.
Więcej szczegółów na temat eksperymentu znajdziecie w książce
Łaziński, M. 2005. O panach i paniach. Polskie rzeczowniki tytularne i ich asymetria rodzajowo-płciowa. PWN:Warszawa, ss. 281-305.