czyteratops

„Wolność, równość, przemoc. Czego nie chcemy sobie powiedzieć” Agaty Sikory

Doskonale pamiętam, gdzie byłam i co robiłam w czasie zamachu w Paryżu w 2015. Moja przyjaciółka przyjechała mnie odwiedzić, chciałyśmy iść do teatru na wejściówki, ale nie udało się. Wróciłyśmy do mieszkania, tam przeczytałyśmy o sytuacji w Paryżu i co chwila odświeżałyśmy serwisy informacyjne, żeby dowiedzieć się, co się stało z ludźmi zamkniętymi w tej przeklętej hali koncertowej. To był 2015 rok, pracowałam już półtorej roku w fundacji pomagającej migrantom w Polsce, latem odbywały się protesty przeciwko migrantom, a ja byłam zmęczona tłumaczeniem wszystkim, dlaczego migranci i migrantki nie są zagrożeniem. I jest listopad, zamach w Paryżu, znowu strasznie imigrantami i islamem i ja znowu tłumacząca wszystkim, o co chodzi z migracją. Przez tę książkę musiałam do tych wspomnień na chwilę wrócić.

W 2015 nie wzięłam pod uwagę strachu ludzi, a do mojego się sama nie przyznawałam. Wiem, że ta książka pewnie by się nie ukazała, gdyby nie podobny lęk autorki. Agata Sikora postanowiła się temu lękowi przyjrzeć. Autorka zaprasza nas, byśmy razem z nią prześledzili na przykładzie kilkunastu (kilkudziesięciu?) zjawisk – od walki o prawa kobiet w czasie rewolucji francuskiej do występu australijskiej komiczki – jak działają wolność, równość i przemoc. W książce Sikory krążymy wokół historycznych, współczesnych oraz osobistych odniesień, ja chciałabym zwrócić uwagę na dwa szczególnie dla mnie istotne fragmenty. Pierwszy dotyczy języka, drugi – pracy interpretacyjnej.

Sikora zauważa, że liberalne podejście do języka charakteryzuje się tym, że język jest uznawany za neutralny byt i służy do opisywania rzeczywistości. Takie postrzeganie języka jest zakotwiczone w strukturalizmie i rozumieniu języka jako neutralnego “systemu”.  Natomiast traktowanie języka przez zwolenników poprawności politycznej wpisuje się w antropologiczne teorie Sapira i Whorfa, gdzie język odzwierciedla rzeczywistość i tym samym relacje władzy i przemoc. Jako językoznawczyni nie mogę się zgodzić na takie uproszczenia i już samo pojęcie poprawności politycznej budzi moją niechęć. Zakorzenianie tych sposobów myślenia o języku w językoznawczych teoriach jest niesprawiedliwe dla tych teorii – postrzeganie języka jako systemu nieraz bardzo nam się przydaje, podobnie jak zdawanie swobie sprawy, że język odzwierciedla myślenie o świecie, one nie są przeciwstawne, są po prostu inne. Natomiast zgodzę się, że w dyskusjach internetowych o feminatywach, M*rzynie i innych językowych zjawiskach, znaczna część osób nie rozumie, że język jest żywą tkanką, a nie szkolną ortografią, słownikiem czy opinią językoznawcy, czyli nie jest skotniałym systemem i że użycie jakichś słów rani. 

Niezwykle cenne jest dla mnie przywołane w tej książce pojęcie pracy interpretacyjnej. Nie spotkałam się z nim wcześniej, a jest dobrym pojęciem opisującym sytuację, której wiele bliskich mi osób doświadczyło. Praca interpretacyjna wynika z równości, ponieważ, jak wskazuje autorka, wraz z ogłoszeniem, że jesteśmy równi wobec prawa, zniknęła np. hierarchia stanowa czy hierarchia płci. Ale sama hierarchia przecież wciąż jest obecna i przejawia się w wykonywaniu pracy interpretacyjnej. Ten, kto musi tę pracę wykonywać zajmuje pozycje mniej uprzywilejowaną – para gejów musi się zastanawiać, jak odbierze ich osoba wynajmująca im mieszkanie, czy będą musieli przed nią udawać braci lub kolegów? Osoba trans musi się zastanawiać, jak jej bliscy przyjmą jej imię, a osoba z niepełnosprawnością ruchową, czy winda na stacji metra będzie działać. Jeśli się nie martwisz, jak ktoś odbierze twój kolor skóry, orientację, płeć czy ograniczoną możliwość poruszania się, czyli jeśli nie musisz wykonywać pracy interpretacyjnej, to znaczy, że jesteś w jakiś sposób uprzywilejowana_y. Przywilej polega na ‘prawie do bezkarnej ignorancji, do niezauważania aspektów życia, które silnie kształtują karierę, poczucie bezpieczeństwa czy emocjonalność innych ludzi (Sikora 2019 [format ePub] :309).

Cenię tę książkę za tempo i za bardzo sprawne żonglowanie między osobistymi doświadczeniami autorki i odniesieniami do historii i kultury bardziej współczesnej. Podoba mi się, że autorka nie udaje, że wytłumaczy mi mechanizmy działania świata, ale zaprasza do współnego odkrywania zależności i nieoczywistości, które za wolnością, równością i przemocą stoją.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s