Słowniki nie nadążają za kreatywnością użytkowników_czek języka. Wiele nowych słów jest efemerydami, które zostają użyte co najwyżej parę razy na doraźnie potrzeby. Swego czasu świat obiegł wyraz „breksitować”, ale był to raczej satyryczny komentarz do sytuacji w Wielkiej Brytanii. Część słów jest nawet często używana, ale tylko w wąskim gronie, tak jest np. z terminologią czy gwarą młodzieżową. Ta ostatnio dodatkowo jest całkiem ciekawa. Nie dość, że zmienia się jak pory roku Vivaldiego i światło w twoich oczach, to używanie gwary młodzieżowej przez kogoś, kto nie należy do tego środowiska, może skutkować co najmniej lekką śmiesznością i poczuciem zażenowania. Przypomnijmy sobie, co się działo w social mediach, kiedy „eluwina” została ogłoszona słowem roku.

Jesieniara i wszystkie inne „-ary”
Jednym z najpopularniejszych słów poprzedniego roku była ‚jesieniara’. Uwielbiam je pod wieloma względami. Po pierwsze identyfikuję się z tym, co to słowo reprezentuje. Jestem fanką długich wieczorów, swetrów i burrito z koca. Po drugie lubię słowotwórczy sufiks -ara. Pojawia się też w takich niestandardowych słowach (czyli nienależących do standardu języka) jak „typiara” czy „dzbaniara”. Sufiks pewnie jest zgrubieniem od innego sufiksu -arka, które jest obecne w wielu feminatywach, np. ‚lekarka’ czy ‚piosenkarka’. W internecie widać, że sufiks jest całkiem produktywny i tworzy się nim sporo okazjonalizmów, jak np. tu:

„Jesieniara” jest też najczęściej używanym słowem ze wszystkich tutaj omawianych. Ma ponad 2 mln wystąpień w Googlu.
Co robią koleżanki?
Uwielbiam czasownik ‚koleżankować się’. Powstał na wzór ‚kolegowania się’, a według słownika Doroszewskiego ‚kolegować się’ oznacza bycie czyimś kolegą. Analogicznie więc ‚koleżankować się’ oznaczać powinno bycie czyjąś koleżanką. Ale nie tylko, bo w mojej feministycznej bańce koleżankowanie się oznacza także wspieranie swoich znajomych kobiet, brak rywalizowania, tworzenie sieci kontaktów między kobietami. Czasownik „koleżankować się” w wyszukiwarce Google około 1600 wystąpień, a ‚koleżankowanie się’ – ok. 1800.
Sylwia Chutnik w wywiadzie dla kosmosdladoroslych.pl tak pisze o koleżankowaniu się:
Ważne jest koleżankowanie się. Kiedy trafisz na osoby podobne do siebie, jest łatwiej, bo nie czujesz się tak bardzo sama na tym świecie.
Dla mnie koleżankowanie ma kilka znaczeń, po pierwsze to utrzymywanie kontaktów ze znajomymi kobietami, po drugie to wspieranie znajomych kobiet i ich inicjatyw. To też takie ciepłe uczucie, kiedy w sieciach społecznościowych widzicie swoją znajomą z podstawówki, gimnazjum, liceum, studiów czy obozu i widzicie, że wszystko u niej w porządku, robi fajne rzeczy, spełnia marzenia itp.
Co to jest dziewczyńskość
Absolutnie na uwagę zasługuje słowo ‚dziewczyńskość’ i znaczenie, jakie mu się nadaje. Słowo jest odprzymiotnikowym rzeczownikiem, powstało od przymiotnika ‚dziewczyński’, które w odróżnieniu od ‚koleżankowania się’ pojawia się w słownikach. Słownik Doroszewskiego ma odnośnik do hasła ‚dziewczęcy’ i przy okazji dowiemy się, że „po dziewczyńsku” oznacza ‚w sposób charakterystyczny dla dziewczyn’.
Zajrzałam więc do Narodowego Korpusu Języka Polskiego (NKJP), korpus to zbiór tekstów prasowych, literackich czy naukowych, najczęściej liczy kilka milinów słów graficznych (czyli od spacji do spacji), tzw. tokenów. Jeśli wpiszemy jakieś słowo w wyszukiwarkę, to wyskoczą nam konkordancje – wyszukiwane słowo i jego kontekst. Dodatkowo mamy metadane, czyli informacje o tym, kiedy i w jakim tekście ukazało się dane słowo, czasem też wiemy, kto jest autorką_em tekstu. Postanowiłam wyszukać hasła ‚dziewczyński’ i ‚dziewczyńskość’.

W wielu wypadkach przymiotnik ‚dziewczyński’ oznacza ‚charakterystyczny dla dziewczyn’ lub „należący dla dziewczyn”, problem mam z tym pierwszym, bo często ten przymiotnik jest używany w kolokacjach (połączeniach wyrazowych) typu „dziewczyńska paplanina”, ‚dziewczyńskie ćwierkotanie’, ‚pisnęła po dziewczyńsku i już gderała’, gdzie ‚dziewczyńskość’ jest deprecjonująca.
W każdym razie w internetowych wystąpieniach słowa ‚dziewczyńskość’ nie ma nic deprecjonującego, czasem mówi się o kategorii dziewczyńskości, ale ja bym po prostu określiła to jako ‚wszelkie doświadczenia związane z byciem dziewczyną’. A tak naprawdę nie umiem ująć tego w jakąś dobrą słownikową definicję. Dziewczyńskość to dla mnie wakacje, kiedy zostawałam w domu z moimi siostrami, albo kiedy odwiedzały nas moje siostry cioteczne, grałyśmy w badmintona, zbijaka i siatkówkę. To też dla mnie spotkania z moją przyjaciółką i pisanie listów do siebie. Byłyśmy w liceum w innych klasach i ciężko było się spotkać i pogadać, więc na papier przelewałyśmy nasze emocje, a potem je przegadywałyśmy.
Wszyscy ludzie będą siostrami, tam gdzie twój przemówi głos
Potrzebuję siostrzeństwa, tak samo jak potrzebuję koleżankowania się. W słownikach nie znalazłam definicji „siostrzeństwa”, ale ‚braterstwa’ oczywiście nie brakuje. Według Słownika Języka Polskiego PWN oznacza to „przyjaźń, koleżeństwo”, według słownika Doroszewskiego to „uczucia, jakie powinny łączyć braci, jedność, bliskość, solidarność, koleżaństwo”. Tymi słowami przecież też można określić siostrzeństwo!
W Googlu „siostrzeństwo” zostało użyte ponad 147 tys. razy, korpus NKJP odnotowuje tylko trzy wystąpienia, od 1999 roku, jedno pojawia się w Comsopolitan, jedno w powieści Joanny Bator, a jedno w „Zielonej Brygadzie. Piśmie dla ekologów”. Coś mało tych wystąpień, bo ‚siostrzeństwo’ wydaje mi się starszym słowem niż ‚dziewczyńskość’ czy ‚koleżankowanie się’.
Karolina Sikorska w artykule „Siostrzeństwo i jego dyskursywne użycia” prześledziła dziewięć artykułów opublikowanych po X Kongresie Kobiet. W przeanalizowanych przez nią tekstach siostrzeństwo jest rozumiane jako wsparcie i działania mające na celu poprawę sytuacji kobiet, walka o równe prawa, może też określać kobiece doświadczenia, takie jak macierzyństwo (Sikora 2019, s.54). Pewnie te trzy znaczenia nie wyczerpują do definicji tego słowa, ale moim zdaniem całkiem dobrze oddają jego sens.
Siostrzeństwo, koleżankowanie się, dziewczyńskość czy nawet jesieniara mają w sobie pierwiastek budowania jakiejś wspólnoty. Trzy pierwsze wymienione określenia wiążą się z doświadczeniami bycia kobietą czy dziewczyną oraz wzajemnym wspieraniem się, a jesieniara bardziej odwołuje się do doświadczeń spędzania wolnego czasu pod kocem, z herbatą i książką. Myślę, że największą szansę na wejście do słownika ma ‚siostrzeństwo’, bo pojawia się też w sytuacjach oficjalnych, jak np. Kongres Kobiet, inne są raczej w substandarcie. „Jesieniara” ma całkiem spore szanse przetrwać, nie tylko ze względu na to, że jest modne i ma wysoką frekwencję, ale ma też denotacje i konotacje. Innymi słowy, kiedy używamy słowa ‚jesieniara’ widzimy dziewczynę w swetrze, pod kocem z książką i herbatą. Jasne konotacje ma też ‚siostrzeństwo’, bo powstała w kontrze do ‚braterstwa’, a potrafimy określić, co to ‚braterstwo; oznacza i przełożyć to na ‚siostrzeństwo’. Trudniej jest z ‚dziewczyńskością’ i ‚koleżankowaniem się’, bo te słowa są abstrakcyjne, więc nie mamy denotacji, a konotacje zależą od naszych doświadczeń.
Nie ma dla mnie znaczenia, czy te słowa pojawią się w słownikach czy nie, po prostu jest to subiektywny wybór słów, które wywołują we mnie dobre wspomnienia i skojarzenia. Jestem ciekawa, jak rozumieją je czytelniczki_cy!
Bibliografia:
Wywiad z Sylwią Chutnik – https://kosmosdladoroslych.pl/ludzie/sylwia-chutnik-dobrze-idzie-mi-zmyslanie/
Narodowy Korpus Języka Polskiego: http://www.nkjp.pl/
Sikorska, K. 2019. Siostrzeństwo i jego dyskursywne użycia. Acta Universitatis Lodziensis. Folia Sociologica. 39-58. 10.18778/0208-600X.70.03.
Słownik Języka Polskiego PWN: https://sjp.pwn.pl/
Słownik Doroszewskiego: https://sjp.pwn.pl/doroszewski/
Inne słowniki historyczne: https://szukajwslownikach.uw.edu.pl/